piątek, 28 lipca 2017

28/07/2017

Wow.
Nie mogę uwierzyć, że czas tak szybko leci. Pamiętam to jak dziś gdy siadałem przy kompie i pisałem ostatniego posta, a było to ponad pół roku temu. Czas leci, a ja coraz starszy. Niestety hehe. 
Nawet nie wiem od czego zacząć. Jak tak człowiek długo nic nie pisze, niczego nie wrzuca to ciężko cokolwiek stworzyć. Chciałoby się napisać, że to tylko kilka miesięcy, ale to aż kilka miesięcy. Cholerka znowu wiele się przecież wydarzyło. 
W lutym byliśmy na imprezie urodzinowej u siostry mojej Oli. 18stka, więc obecność obowiązkowa :) było super. Impreza jak wesele cholerka. Z Oli Tatą bawiliśmy się chyba do 6 nad ranem hehe. Oczywiście jak to przy wizycie w Polsce trzeba było odwiedzić lekarzy. No i mam... migdały do wycięcia! Ciągłe infekcje, choroby. Teraz przynajmniej znana przyczyna. Dostałem tabletki na wzmocnienie odporności, ale zalecane wycięcie. W Anglii się o coś doprosić to chyba trzeba być umierającym. Sick! Przecież byłem to mi nawet krwi doktorek Wilkinsonek nie chciał pobrać. Tak, tak, przecież biedny nic nie wiedział. Nofiiiiing tu łoryyyyyy hehe. Na szczęście tabletki w miarę mi pomogły i nie boli mnie gardło 7 dni w tygodni, 30/31 dni w miesiącu. Mimo wszystko chyba trzeba będzie zrobić z tym porządek. 
Po powrocie z Polski pojechałem na odebranie wyników skanu, który miałem przed wyjazdem. Zawsze tak jest, że mam skan i urlop, na którym myślę o wynikach. Na szczęście wszystko w porządku. Aczkolwiek znowu inna Pani doktor i znowu małe problemiki, ale jak miałbym spiasać wszystkie żenujące sytuacje, które spotkały mnie u lekarza, to musiałbym książkę napisać, a że pisanie w ogóle mi nie wychodzi to nawet nie będę się za to zabierał. Najważniejsze, że dalej wszystko w porządku. 
Zrobiłem sobie kolejny tatuaż! Dzięki Daro! Jak zwykle super pięknie. Jak zwykle zajebiście bolało. Jak zwykle powiedziałem sobie, że nigdy więcej i jak zwykle nic z tego bo mam już chęć na następny. To w sumie tak jak z piciem alkoholu. Ostry melanż, kac morderca, hasło "nigdy więcej", ale po dwóch tygodniach człowiek zapomina i dalej hejaaaaaaa! Haha. 
Awansowałem w pracy :) o ile można to nazwać awansem oczywiście :) praca lżejsza fizycznie aczkolwiek patrząc z perspektywy czasu ładnie byłem na początku tym wszystkim zestresowany. Teraz już jest ok. Nie wczuwam się, nie denerwuje na coś na co nie mam wpływu. Niestety płaca ta sama chociaż praca inna. Jakiś grosz dorzucili, ale to dosłownie grosz. 
Byłem na koncecie Hadesa w Manchesterze. Chociaż nie jestem mega fanem jego solowych poczynań to fajnie było wybrać się na jakiś koncert. Tym bardziej, że często ich tutaj nie ma. 
Byłem ostatnio w Polsce na urlopie bo musiałem odebrać dowód osobisty, który potrzebuje do... uwaga, uwaga do.... ZROBIENIA PRAWA JAZDY!!! Tak ja! Ten co ledwo jeździ na rowerze także strzeżcie się ludzie hihi. Spotkałem się ze znajomymi i rodziną. Ogromną niespodziankę sprawił mi fakt, że spotkałem się z rodziną, której nie widziałem chyba z 11lat, a która co roku przyjeżdżała na wakacje w moje rejony. Kurcze naprawdę spędziłem z Nimi miło czas. Po tylu latach, a stwierdzam, że prócz kilku lat więcej nikt się nie zmienił. 
Mam nadzieję, że przyjmą zaproszenie i za jakiś czas mnie odwiedzą. 
Poza tym zaliczyłem w Polsce koncert. Znowu miałem szczęście jak rok temu tylko, że w innym terminie, że organizowany był koncert na sportowej dolinie. Tym razem Dwa Sławy i JWP. Było super. Świeże powietrze, Brok Export i rap. Byłem w Mielnie. Pogoda kiepska, więc nie zabawiłem długo. 
Znowu szara rzeczywistość. Praca, wolne, praca, wolne i byle do września i urloooop. Najpierw Polska, a potem Maroko <3 już nie mogę się doczekać. Kupiłem sobie krótkie spodenki, ale nie mam gdzie w nich chodzić bo tu ciągle pada, więc mam nadzieje wykorzystać je na wakacjach! 
Odliczam dni, godziny, minuty, sekundy aż będę leżał na plaży i robił NIC :))) 
Jeszcze chwilka i znów będą wakacjeeeeee, wakacjeeeeee :))

P.S. Jestem mega fanem twórczości Pawła Domagały. Świetna płyta. Mało rapowa, ale bardzo mi się podoba i często do niej wracam.