czwartek, 7 maja 2015

7/05

Jest 7 maja. Minęło 10 dni od wizyty u Pani onkolog, od 10 dni jestem zdrowy. To były piękne dni. Byłem odwiedzić ludzi w pracy na nocnej zmianie, spotkałem się z przyjaciółmi, kilkukrotnie odwiedziłem kuzyna i sąsiadów :) te wizyty były całkiem inne. To znaczy były takie same jak przed diagnozą :)
Kurwa jakie to piękne uczucie budzić się bez tego wszystkiego w głowie, budzić się z uśmiechem na morduni, spoglądając w lustro mówić sobie, że możesz teraz żyć bez limitu, ograniczeń. Mam nowe życie, które muszę wykorzystać w 107% :)
O swoim psychicznym stanie nie muszę chyba nic pisać bo wiadomym jest, że jestem bardzo szczęśliwy. Doskonale zdaję sobie sprawę, że będę denerwował się w sierpniu przed wizytą i skanem, doskonale zdaję sobie sprawę, że to może wrócić i muszę być na to przygotowany. Na dzień dzisiejszy jednak jestem czysty i chcę żyć tak, żeby niczego nie żałować. Żyć i łapać chwilę ulotną.
Po wizycie w pracy dopadło mnie lekkie przeziębienie. Chyba jednak nie jestem jeszcze gotowy, żeby tam wracać. Także do 21 siedzę w domu. Postanowiłem, że zacznę od powrotu na dzienną i popołudniową zmianę, zacznę delikatnie od 4godzin, żeby organizm pomału przyzwyczajał się do tego stanu, który za kilka miesięcy będzie normalny. Oczywiście najchętniej wróciłbym od razu na 8godzin, ale czuję, że nie jestem jeszcze gotowy.
Jutro spotkanie i małe świętowanie mojego zwycięstwa. Naszego zwycięstwa. Myślę, że na pewno będzie miło, przyjemnie i lekko procentowo :) nie mogę przecież opijać tego sokiem pomarańczowym :P chociaż na pewno byłoby zdrowiej. Miałem lekkie obawy związane z tym wyjściem. Nie byłem przekonany, że moi przełożeni z pracy będą szczęśliwi, że jestem na chorobowym, a mam siłę na spotkania i świętowanie. Wykazali się jednak pełnym zrozumieniem i powiedzieli, że nie widzą w tym żadnego problemu. Mam nadzieję, że ktoś z nich pojawi się jutro :) Właścicielkę lokalu też poinformowałem, bo tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia ile osób przyjdzie.
W następny piątek wybieram się do Manchesteru na koncert rapowy. To mój pierwszy koncert od 7 miesięcy i zamierzam zdecydowanie dobrze się bawić. Zamierzam spotkać moje mordy z Manchesteru i z Nimi również wychylylyć jakiś browar :) A JWP mam nadzieję, że zagrają dobry koncert.
P.S. Zaczęły odrastać mi włosy :) to kolejny dobry znak tego, że wracam do formy i normy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz