środa, 22 kwietnia 2015

22 Kwiecień

Dzisiejsza wizyta rozpoczęła się od półtora godzinnego opóźnienia. Nie dość, że byłem zestresowany to jeszcze musiałem czekać i czekać i czekać. W gabinecie wywiad, badanie palcami i rozmowa. Pani doktor powiedziała, że bardzo, bardzo mało prawdopodobne jest, aby podczas chemii lub po jej zakończeniu rozwinął się w drugim jądrze nowotwór. Podczas badania palcami nie zauważyła żadnych nieprawidłowości i podejrzewa, że to infekcja. Zostawiłem swoje siuśki do badania. Powiedziała, że jeśli to nie jest infekcja to skierowany zostanę do specjalnej kliniki bo może to być związane z seksualnymi sprawami. Zasugerowała, żeby się nie denerwować i nie stresować bo to nic poważnego na pewno. Powiedziałem jej, że każdy drobny ból wywołuje u mnie strach. Powiedziała, że to normalne niestety, ale cieszy się, że szybko zareagowałem i że oczywiście o każdym problemie muszę ich informować.
Cieszę się bardzo z tych wiadomości. Zeszło ze mnie trochę to ciśnienie. Jest teraz trochę mniej obaw i strachu.
Wyników skanu niestety nie było. Pani doktor powiedziała, że przy moich wynikach krwi i poprzednim skanie powinienem być spokojny bo ona wie, że będzie wszystko w porządku. Ciężko mi w to uwierzyć i na pewno nie przestanę się denerwować i martwić. Pozostaje mi tylko czekać na poniedziałkowe wyniki. Dzisiaj jednak jest czas na chwilę relaksu i małego świętowania, że to nic poważnego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz