niedziela, 22 marca 2015

19-22 Marzec

Czwartek był równie beznadziejny jak środowy wieczór. Trochę lepiej, ale dalej kiepsko. Postanowiłem, że w związku z tym, że czułem się źle robiłem to co robiłem w ostatnim czasie najczęściej. Kursowanie między łóżkiem, a sofą mam opanowane do perfekcji :) mdłości były, brak apetytu, a co za tym idzie i humoru nie było.
W piątek czułem się już dużo lepiej. Pojechałem do Tesco na zakupy. Zaopatrzenie dla Rudego kupione. Potem skoczyłem na miasto. Obiad zjedzony, zakupy zrobione. Po powrocie do domu odwiedziłem jeszcze sąsiadów i małego Przystojniachę :)
W sobotę znowu zaległem na sofie i oglądałem angielską ligę. Dostarczono mi obiad :) pożegnałem rodzinkę, która pojechała na urlop do Polski. To znaczy zostawiła mnie samego na dwa tygodnie :P
Dzisiaj odwiedziłem znajomego z mym przyjacielem w celu obejrzenia angielskiego szlagieru piłkarskiego. Liverpool- United zakończył się Naszym zwycięstwem!! Wracamy z tarczą do Manchesteru! Szkoda tego karnego bo mogło być 3:1. Dzisiaj jeszcze Real- Barcelona :)
Jutro wizyta u onkologa. Znowu pewnie 15 minut z czego 10 na pobranie krwi, a cały dzień zmarnowany.
P.S. Polecam szczerze wszystkim zamówić preorder płyty mojego człowieka. Duchu sieknie taki album, że wypierdoliii z butów :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz