sobota, 7 marca 2015

7 Marzec

Udało się :) jakoś dotrwałem i szczęśliwy wylądowałem już w domu. W końcu z Moim Rudzielcem <3 po drodze ze szpitala zajechaliśmy do McDonalda bo akurat naszła mnie ochota, a skoro po tylu dniach posuchy naszła na coś ochota to trzeba to wykorzystać :) najedzony, cholernie zmęczony i z nieustępującymi mdłościami jednak mogę zameldować się pod swoją kołdrą w swoim łóżku :) życzę sobie kolorowych snów, a wszystkim czytającym mój blog udanego weekendu :) jak tylko dojdę do siebie postaram się napisać coś więcej.
P.S. Chłopyyy nie zapomnijcie, że jutro dzień kobiet :)

2 komentarze:

  1. mam nadzieje ze wszystko dobrze! przesylam buziaki!

    OdpowiedzUsuń