niedziela, 11 stycznia 2015

19 Grudnia

Wizyta na 11. Tylko na papierze. W rzeczywistości zdążyłem odebrać kilka telefonów i smsów czy już jestem po i co wiadomo. Chujowo się czeka kiedy kolejka się zmniejsza i okazuje się, że ludzie, którzy przyszli po mnie, wchodzą przede mną. Tak jakby cały świat zapomniał o MNIE!! Jak tak można!! Kurwa czekam na dalszy ciąg wyroku, a oni się zachowują jakby mnie nie było, jak już bym umarł albo za późno jest na pomoc, więc mogę czekać i czekać i czekać kurwa.
Przypomniałem się w recepcji wracając szósty raz z toalety. Udało się, za chwilę wchodzę. Wchodzę, odkładam kurteczkę, siadam i zamieniam się w słuch. Rączki się pocą, stópki jeżdżą w butach bo też się spociły. Może było tak gorąco, a może się stresowałem. Prawdopodobnie to drugie, bo nie widziałem jeszcze nikogo komu rączki trzęsłyby się od gorąca :P
Pan doktor patrzy w monitor, pyta się o list od onkologa, a ja mam w bani tylko "WYNIKI, PANIE DOKTORZE WYNIKI" jak w "plus i minus" u Magika. Tak, więc mówi spokojnie Panie Mariuszu chociaż oczywiście nie wymówił poprawnie mojego imienia, ale pretensji o to nie mam. Tomografia czysta, krew czysta, biopsja wykazała, że to nowotwór, ale niezłośliwy!!! Pytałem trzy razy bo nie mogłem w to uwierzyć!!

DOSTAŁEM DRUGIE ŻYCIE!!!!

Powiedział, że wszystko zostało przekazane do onkologa i on zadecyduje co dalej aczkolwiek zasugerował, że będę pod obserwacją. Pięknie podziękowałem, podałem dłoń i wyszedłem z gabinetu. Popłakałem się ze szczęścia. Takiego prezentu na święta nie dostałem nigdy. Wspaniałe uczucie kiedy wiesz, że to już koniec, że wracasz do życia!! Zaraz obdzwoniłem mamę, kuzyna, znajomych!! Chciałem podzielić się z całym światem swoim szczęściem!! Wiedziałem, że mogę pozwolić sobie opić taką wiadomość :) może nie dzisiaj, ale jutro na pewno!! 
Zapomniałem dodać, że po rozstaniu z moją ex postanowiłem zmienić coś w swoim życiu. Padło na fryzurę. Koniec obcinania się na pałę, Zapuszczamy włosy :) udałem się, więc szczęśliwy na obiad, zakupy i do fryzjera, aby kontynuować dzieło na mojej głowie, które pewnie za kilka miesięcy będzie miało dopiero finalny efekt. Trzeba być jednak cierpliwym :) W końcu dostałem drugie życie, a może jakimś cudem to mój bejbik oddał mi  któreś ze swoich kilku. 
Czas na nowe, lepsze życie!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz