Standard. Mimo tego, że nocka była wolna w ogóle się nie wyspałem. Do
tego obudziłem się z bólem zęba. Już mam dość tableteczek i maści na
tego jebanego zęba! Pewnie i tak nie doczekam się, że dzisiaj coś z nim
zrobią. Do pociągu zabrałem książkę, która dała mi kopa do pisania
bloga. Niesamowita i niestety ze smutnym finałem książka pt. "Chustka".
Szczerzę polecam wszystkim. Wiem, że zakończenie mojej "książki" będzie
zupełnie inne. Musi. Wierzę w to bardzo głęboko.
Jest jeszcze
jeden bardzo ważny powód, dla którego wyzdrowieję. Dla którego pokonam
raczka. Mam umowę z pewną osobą. Zrobię wszystko, aby ją wypełnić,
aby nie złamać danej obietnicy. Mam nadzieję, że ta osoba nie wykręci
się w ostatniej chwili przed jej realizacją :P
Opuściłem moje kochane
dziecko na rzecz wizyty u dentysty-rzeźnika-sadysty. Nienawidzę
gabinetów stomatologicznych. Za pewne dlatego mam takie problemy z
ząbkami. Człowiek uczy się na błędach. Gdybym mógł cofnąć czas i tak
pewnie popełniłbym ten sam błąd. Uraz z dzieciństwa do dentystów
pozostał.
Zameldowałem swoje przybycie. Podobno spotkanie odbędzie
się o zaplanowanej godzinie. Aż nie chcę mi się wierzyć, że to się uda.
Gdy
żyłem w oczekiwaniu na pierwszą wizytę u urologa zastanawiałem się co
powinienem zrobić jeśli zdiagnozują nowotwór. Leczyć się tutaj czy
wracać do Polski. Pomijam fakt załatwiania papierkowych spraw z tytułu
mojego leczenia w Polsce za pieniążki z NHSu bo w takim przypadku pewnie
by mi się to udało. Cieszę się bardzo, że nie dano mi jednak możliwości
wyboru i zdecydowano za mnie, że będę leczony tutaj. Pewnie gdybym się
sprzeciwił, nie robiono by z tego tytułu problemu. Fakt w jaki sposób to
wszystko tutaj funkcjonuje jest zdumiewający. Nie ma dużych kolejek,
miła, rzeczowa i profesjonalna opieka. Działa to tutaj sprawnie i
bezproblemowo. Na operację czekałem kilka dnia, na tomografię tydzień po
operacji, onkolog w szybkim czasie. Spotkania częste. Jedyne co tak
naprawdę muszę robić to odbierać telefony i przychodzić na spotkania.
Nie muszę nic załatwiać bo wszystko załatwiają za mnie. Podstawą do tego
wszystkiego jest wydostanie się z GP. Level wyżej jest już pełna
profeska. Nawet dentystę onkolog mi załatwiał. Leczenie jest darmowe,
tabletki w czasie chemii, które będę przyjmował również. W takiej
sytuacji każdy pens, funt w kieszeni jest na wagę złota. Żyję w kraju, który o mnie dba.
Już po
spotkaniu z dentystką. Już jasne. Znowu pod nóż. To znaczy pod przyrząd
do wyrywania ząbków. Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie.
Oglądanie zębów o dziwo obyło się bez odruchów wymiotnych. Skierowanie
na prześwietlenie. Tam już było gorzej. Na szczęście sprawne dłonie Pani
od prześwietleń zdziałały cuda. Powrót i decyzja u usunięciu. Nie można
czekać. Jako, że muszę być gotowy na 4lutego, a wszystkie daty zajęte
do połowy lutego wyrywaniem zajmie się najwyższa głowa w tym całym
szpitalu. Chuj nie pocieszenie! Dwa zęby do usunięcia. Oba we wtorek,
bez narkozy jak to było w założeniu pierwotnym. Dostanę coś dożylnie.
Zapewnili odjazd po tym środku. Już nie mogę się doczekać tego
"ćpienia". Recepta wypisana na jakieś kremy i żele wspomagające mnie
podczas chemii. Dopóki nie mam karty dla ludzi z raczkiem muszę płacić
za recepty. Jeszcze tylko przedoperacyjne spotkanie, wizyta w aptece i
można wracać do domu. Wyrywanie przewidziano na wtorek o 13:30. Mam
nadzieję, że wyrobią się do 19 bo "Na wspólnej" leci. Kolejny powód
potwierdzający moją tezę o słuszności leczenia tutaj. W Polsce pewnie
już musiałbym śmigać prywatnie usuwać ząbki, bo to przecież moja wina!
Tutaj jak nie można jednym, to można drugim wyjściem. Dobro pacjenta
najważniejsze :)
Byłem na obiedzie na mieście. Strzeliłem sobie
pysznego gołąbka z ziemniaczkami i zestawikiem suróweczek :) spotkałem
na swojej drodze kolejnych wspaniałych ludków, którym bardzo, bardzo
dziękuję za pomoc :)
Chciałbym polecić wszystkim płytę Penxa. To taki kocur z Krakowa. Rzucił taką produkcję, że nawet po entym odsłuchu się nie nudzi :)
Poza tym tęsknie za swoimi byłymi sąsiadami i tymi sąsiedzkimi imprezami, Myślę, że tworzyliśmy spoko sąsiedzki kolektyw :) Do tego słuchanie pod siódemką po pijaku nad ranem Indios Bravos :) bajka normalnie :)
Sąsiad jeszcze nie raz zasiądziemy przy muzyce którą nas Ola uraczy
OdpowiedzUsuńKrzysztof jeszcze nie raz zasiądziemy przy alkoholu i muzyce, którą Nas Ola uraczy :)
OdpowiedzUsuń